czwartek, 21 marca 2013

Drogi elektroniczny pamiętniku,

               Moje życie się wali... Wszyscy myślą, że życie nastolatki jest proste... W moim przypadku jest inaczej.. Mam rodziców.. Tata, nie chce mieć ze mną kontaktu, nie otrzymałam od niego telefonu od prawie już 2 lat..  Nie zadzwonił na urodziny.. na święta.. nawet w normalny dzień.. Mama, nie mieszka ze mną, jest za granicą pracuje, stara się dla mnie jak może, ale nigdy nie zrozumie, że mi wystarczy jakby przymnie była.. Chciałabym by było jak dawniej.. Moi rodzice byli razem, kochali się.. Ale zakończyła się ich miłość jak miałam 5 lat..kłócili się codziennie, nawet dochodziło do rękoczynów.. Może to przeze mnie?
                   Na razie mieszkam z dziadkami, na początku było super.. wręcz cudownie.. Po jakimś czasie się zmieniło.. Zaczęli na mnie krzyczeć, że robię wszystko nie tak jak trzeba.. Niedługo potem dziadkowie zaczęli się kłócić a czasem jak z rodzicami.. bić.. Pewnie to też..przeze mnie?
                    Codziennie chodzę do szkoły może uczę się nie najlepiej, ale to nie problem.. Mam przyjaciółkę, która mnie wspiera... Wie kiedy mam dobry dzień a kiedy zły.. Jednak jest wielu znajomych... ludzi... którzy nie potrafią mnie uszanować.. Dlaczego? Gdyż jestem gruba, brzydka.. bardzo chciałabym to zmienić, ale nie mogę.. Mój lekarz powiedział, że mam odmienną przemianę materii.. Dzięki, której przybieram wiele na wadze a nie chudnę... Przez wiele lat niszczyły mi się zęby.. To też bardzo bym chciała zmienić, ale nie stać mnie na kupienie i założenie aparatu.. Lecz znajomi... tego nie zrozumieją.. Nie znają mojej historii.. Gdy przechodzę koło nich, nie ma dnia ani nocy gdyby mnie nie obrazili.. Strasznie mnie to boli.. nie raz mam ochotę po prostu zniknąć z tego świata, bo nikomu nie byłabym potrzebna.. Zawsze jestem wszystkiemu winna..
                 Od niedawna mam problemy z organizmem.. Spada mi ciśnienie, temperatura oraz leje się ze mnie krew a przez to mdleje.. W tym roku jechałam już nie jeden raz do szpitala, a nieraz nawet karetką w nocy... Bałam się czy coś mi może dolegać, ale nie mogłam zostać w szpitalu, bo musiałabym mieć zgodę rodzica.. A jak wiesz, moja mama za granicą.. Do taty dzwoniłam, odebrał.. Zapytałam czy przyjedzie, bo jestem w szpitalu.. Powiedział, że nie ma na to czasu.. I znowu to wszystko moja wina..
                 Do tego wszystkiego dochodzi moje hobby większość ludzi za to mnie obraża.. Za to kogo kocham.. Za to kim są moi idole.. Jest to pięciu chłopców, których większość ludzi na świecie zna.. To One Direction.. Moja rodzina nie potrafi uszanować tego... Znajomi także.. Ludzie, którzy mnie nie znają a wiedzą też.. Pewnie ty też mnie już za to nienawidzisz? A to jak zawsze moja wina..
                    To na tyle mój elektroniczny pamiętniczku, mam nadzieje, że nie będziesz mi więcej potrzebny, bo używam cię wtedy kiedy płaczę i czuję, że powinien nadejść koniec...

~Nieznajoma